Optymalnie planujemy każdy dzień
Choć niektóre wyprawy zakładają przejechanie setek kilometrów, staramy się, żebyście nie musieli spędzać swoich wakacji w samochodzie, patrząc z tęsknotą w szybę. A jeśli już musimy pokonać sporą odległość (Sami wiecie jak wielkie są Stany Zjednoczone), robimy wszystko, żeby sama jazda była dla was przyjemnością.
W miarę możliwości wybieramy mniej uczęszczane, malownicze trasy. Oczywiście nie raz zatrzymujemy się po drodze, żeby zrobić fantastyczne zdjęcia, uciąć pogawędkę z mieszkańcami lub pogłaskać lokalne zwierzęta. Czasem po nieco aktywniejszym, cięższym dniu robimy mały reset – krótkie spacery, lub mały dystans do pokonania autem. Żeby na przykład spędzić pół dnia na pięknej plaży i nigdzie się nie spieszyć.
A jeśli nasz wyjazd obejmuje rajskie klimaty, jak te na przykład na Południowym Pacyfiku, relaks bez zegarka i bez zmartwień, że gdzieś nie zdąże jest wręcz obowiązkowy. Czyż nie?